Inwestowanie w czasie pandemii – co widzimy na pierwszy rzut oka?

Jaki wpływ miała i ma pandemia na inwestowanie naszych rodaków? Co się wydarzyło w wraz z ogłoszeniem epidemii? I wreszcie – w co inwestować?
Jak było przed epidemią?
Przed epidemią w Polsce zaistniało kilka zjawisk, które mają miejsce i obecnie. Przede wszystkim opłacalny stał się wykup złota i tym zajęli się nie tylko obywatele, ale i rządy niektórych państw. W grę wchodziły również inne kosztowności. Ten trend nie zatrzymał się w czasie epidemii.
Polacy wyraźnie nabrali dystansu do lokat bankowych z racji niskiego oprocentowania i ustawicznej inflacji. Nadal niewielu naszych rodaków gra na giełdzie i inwestuje w akcje firm – tu potrzebna jest wiedza.
Wielu z nas odkryło, że korzyści może dawać inwestowanie w nieruchomości. Popularnym sposobem inwestowania stal się zakup mieszkań, zwłaszcza w dużych miastach. Głównie pod wynajem. Polacy zaczęli kupować mieszkania nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Zaczynamy doceniać inwestowanie w ziemię, między innymi jako w inwestycję najmniej ryzykowną.
Część tych mieszkań wykorzystano jako apartamenty pod krótki wynajem, co stało się poważną konkurencją dla hotelarzy.
Nadal rodakom obce jest inwestowanie w dzieła sztuki (w przeciwieństwie np. do USA, czy Francji). Moglibyśmy więcej inwestować w innowacyjność.
A w czasie epidemii?
Mogłoby się wydawać, że w czasie epidemii tąpnięciu ulegnie rynek mieszkań, jednak przez dłuższy czas ceny mieszkań nie spadały. Mieszkania zaczęły w naszym kraju wyraźnie tanieć w czerwcu 2020. Widocznym zjawiskiem było wybieranie gotówki z banków przez obywateli o niezbyt zasobnych kieszeniach. Giełdy zanotowały spadek akcji wielu firm. Zatrzymało się wyraźnie inwestowanie w drobną przedsiębiorczość. Wielu przedsiębiorców chętnie wykorzystało (i wykorzystuje) pomoc oraz ulgi oferowane przez ZUS.
Chociaż otworzył się rynek dla producentów maseczek ochronnych, czy zajęły w dużej mierze nawet niewielkie zakłady krawieckie. Wzrosło zapotrzebowanie na środki dezynfekujące i to też ożywiło niektórych producentów.
Grupa Polaków nadal widzi dobre perspektywy w zakupie mieszkań. Wzrosło zainteresowanie zakupem ziemi.
Na pierwszy rzut oka
Na pierwszy rzut oka nie widzimy poważnych krachów, czy upadłości wielkich firm, jednak mamy do czynienia z bombą z opóźnionym zapłonem, która już teraz daje sobie znać. Pierwszym szokiem będzie lawinowa podwyżka cen w sklepach. Widzimy to już natomiast choćby w gastronomii miejscowości turystycznych, zwłaszcza nadmorskich. Kolejnym szokiem będzie sytuacja na giełdach…
Tekst zewnętrzny, artykuł sponsorowany